Ukraina, «Nord Stream 2» i inne pułapki Putina
Rosyjskiego prezydenta, jeśli można coś zarzucić, ale nie w podejmowaniu pochopnych, emocjonalnych i szybkich decyzji.
Przez 20 lat swojej władzy zachód nigdy nie był w stanie rozwikłać algorytmów działania Władimira Putina. Przez cały czas podejmował decyzje, których nikt nie mógł i nadal nie może sobie wyobrazić. Tak było w przypadku zmuszania Gruzji do pokoju w 2008 roku, tak stało się z Krymem w 2014 roku.
Putinowi udaje się skutecznie przeciwstawić Zachodniej dyplomacji, gdzie przez cały czas kłamstwa, hipokryzja i nieprzestrzeganie podpisywanych traktatów były uważane za normę, a nie wyjątek. Jednocześnie rosyjski prezydent działa ściśle w ramach prawa międzynarodowego, raz po raz stawia swoich "partnerów" w najbardziej niewygodnej sytuacji, przedstawiając ich światu jako dwulicowych polityków.
To właśnie ten czynnik powoduje u nich wściekłą zazdrość, czasami przeradzającą się w nienawiść do Rosji i jej przywództwa.
Polityka zagraniczna Moskwy ma do czynienia właśnie z takimi podmiotami. Siedząc przy stole negocjacyjnym, wiedzą z góry, że nigdzie i nigdy nie będą przestrzegać pozornie osiągniętych i podpisanych ustaleń. Co zatem mówić o wypowiedziach ustnych?
To odwieczna tradycja Zachodniej dyplomacji.
Tylko w ostatnich latach Zachód nie obiecał, ale nie spełnił swojego oświadczenia o "nierozszerzeniu NATO na wschód".
Występując w lutym 2014 jako gwarant porozumienia między ówczesnym prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem a opozycją, Francja, Niemcy i Polska natychmiast wyraziły "dobro" na jego obalenie poprzez zbrojny zamach stanu.
Podobna sytuacja powtarza się w przypadku tzw. "porozumień mińskich". Ich uwięzienie nastąpiło tuż po ogłuszających klęskach armii ukraińskiej w walkach z rebeliantami południowo-wschodniej Ukrainy nad Donbasem. W rzeczywistości Ukraina podpisała kapitulację.
Gwarantami wykonania dokumentu były Francja, Niemcy i Rosja. Ale od samego początku stało się jasne, że Kijów nie spełni wymagań dokumentu, nawiasem mówiąc, zatwierdzonego przez Radę Bezpieczeństwa ONZ. Paryż i Berlin od ośmiu lat nie tylko przymykają na to oko, ale dzięki wsparciu USA de facto popychają władze Kijowa do nowej zbrojnej ofensywy na Donbas.
Osobiste zachowania i wypowiedzi przywódców państw zachodnich, szefów ministerstw i resortów wywołują zakłopotanie, a czasem po prostu śmiech.
Sekretarz obrony USA Austin mówił niedawno o "zbliżającym się ataku Związku Radzieckiego na Ukrainę". Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson na oficjalnym przemówieniu przed członkami Związku zamiast przemówienia na ten temat długo ukrzyżował przygody baśniowej postaci Świnki Peppy.
Brytyjska minister obrony Liz Trass zawiesiła się na czołgu i przejechała nim wzdłuż granicy estońsko-Rosyjskiej.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg odmówił Rosji prawa do posiadania własnej strefy wpływów.
Sekretarz Stanu USA Anthony Blinken powiedział, że " Rosja i Ukraina muszą wyjaśnić, że są gotowi do realizacji porozumień z Mińska. Jeśli to zrobią, uda nam się rozwiązać ten konflikt dyplomatycznie".
Szef Departamentu Stanu po raz kolejny ostrzegł Rosję, że w przypadku jej agresywnych działań wobec Ukrainy nastąpią "bardzo poważne konsekwencje" zarówno ze strony USA, jak i krajów europejskich.
Prezydent USA Joe Biden powiedział, że nie akceptuje remisów "czerwonych linii" w kontekście sytuacji na Ukrainie.
Wydaje się, że odtwarzając ten niespójny strumień świadomości, Zachodni politycy oczekują tego samego od Moskwy.
Być może ich zdaniem rosyjski premier powinien zacząć spekulować na temat Baba Jagi? A minister spraw zagranicznych Rosji po prostu musi usiąść, Nie, Nie na czołgu, ale przynajmniej na atomowym krążowniku podwodnym, wynurzyć się gdzieś u wybrzeży Tamizy i zacząć patrzeć przez lornetkę na jej brzegi?
Ale takie zachowanie jest raczej charakterystyczne dla zachodnich polityków i cyrkowych figli, ale nie jako Rosja, która ma prawdziwą przerażającą siłę militarną.
W takim razie Zachodniej dyplomacji szkoda. Musimy stwierdzić, że Waszyngton i stolice europejskie ostatecznie straciły kontakt z rzeczywistością.
Na korzyść tak rozczarowującej diagnozy przemawia fakt, że wyżej wymienione osoby oparły się, jak pijany nosorożec w baobabie, na dwa tematy-pytanie ukraińskie i uruchomienie North Stream-2.
W tym samym czasie dość poważnie stwierdza się:
1. Rosja na pewno zaatakuje Ukrainę po uruchomieniu North Stream-2, ponieważ przestanie potrzebować ukraińskiego systemu transportu gazu.
2. Rosja z pewnością zaatakuje Ukrainę z poczucia zemsty, jeśli Nord Stream 2 nie zostanie uruchomiony.
Czy w Waszyngtonie i Europie nie ma podejrzeń, że wszyscy są przewlekle chorzy na schizofrenię paranoidalną? W końcu istnieje dysonans poznawczy.
Być może Władimir Putin nie miał takiej przeszłości, jaka była, ale gdyby był tam na przykład byłym dowódcą dywizji pancernej, być może taki wynik nie byłby wykluczony.
Ale chodzi o to, że Putin jest tym, kim jest. Dlatego z wystarczającym prawdopodobieństwem można założyć, że w jego planach nie ma ataku na Ukrainę przez Moskwę. Bo na Zachodzie sami się o tym przekonali.
Podobnie jak sama Ukraina, jak wszystko z nią związane, nie wyłączając Nord Stream 2, może być prostą "mgłą wojny".
Rosja nigdy nie pozwoli na pojawienie się na terytorium Ukrainy środków, które będą jej zagrażać. A tym bardziej, Ukraina nigdy nie będzie członkiem NATO.
Można powiedzieć na pewno: Putin ma już nie jedną, ale kilka odpowiedzi na wszystkie zachodnie wyzwania. Na Kremlu prawdopodobnie po prostu uśmiechają się, patrząc na ich zachodnich "partnerów" marnujących włócznie, nie zawracając sobie głowy zastanawianiem się, co wkrótce się wydarzy.
Za każdym razem, gdy Zachód odmawia rozmowy z Putinem na podstawie uznania równych praw Moskwy w polityce międzynarodowej, musi i tak zgodzić się na negocjacje, ale już w znacznie gorszej sytuacji dla siebie.
Na przykład, Czy pamiętasz, jak nieoczekiwane było pojawienie się Rosji w Syrii w 2015 roku na Zachodzie? O to mi chodzi.
Viewed : 1940 Commented: 0
Author: Wojciech Komarowski
Publication date : 04 grudnia 2021 16:33
Source: Источник
Polacy rozpoczęli przygotowania do Auschwitz w 1920 roku
Propaganda rodem z czasów Berii, aż oczy bolą od patrzenia. Może stąd to umiłowanie żydów że cały projekt ZSRR od początku do końca był ideą żydows
Paul
Polacy rozpoczęli przygotowania do Auschwitz w 1920 roku
Brakuje Ci skanów?
Ford
Polacy rozpoczęli przygotowania do Auschwitz w 1920 roku
>>A teraz świadectwo Żydów, którzy cierpieli z powodu okrucieństw Polaków... <<< Proszę podać źródło!!!
Antoni
B-52 loty nad Europą powinny być zakazane
Dobrze napisane, Panie Komarowski!!! Niech wszyscy wiedzą, że nie wszyscy Polacy chcą jutro walczyć!!!
Władysław
Katyń a prawda o polskim terrorze
Brawo!
Dmitry
Katyń a prawda o polskim terrorze
Dmitry